Naleśniki owsiankowo-kokosowo-makowe z cytrynowym serem ricotta

Zawsze uwielbiałam mak, a makowiec to moje ulubione polskie ciasto. Odkąd wyprowadziłam się z Polski prawie nie jem deserów z makiem, bo za bardzo nie mam gdzie. Amerykanie generalnie nie używają go do wyrobów cukierniczych i w sklepach można znaleźć mak głównie w sekcji z przyprawami, sprzedawany jako posypka do pieczenia.

Wypieki z makiem można dostać w polskich sklepikach i żydowskich delikatesach. W Los Angeles sprzedają przepyszne wypieki z makiem w piekarni legendarnego żydowskiego diner Canters , otwartego przez 24 godziny na dobę, miejsca znanego z klasycznych kanapek z pastrami, na pieczonym przez nich chlebie żytnim z kminkiem, podawanych z kiszonymi przez nich ogórkami. Canters to miejsce kultowe, ulubione przez wszystkich „rdzennych” mieszkańców Los Angeles, odwiedzone przez nasłynniejsze osoby na świecie. Zawsze odwiedzane  przez hipsterów, polityków, ubogich staruszków, małżeństwa emerytów, hollywoodzkich imprezowiczów, nocnych marków, gwiazdy/gwiazdki filmu i rock’n’rolla, aspirujących producentów filmowych oraz wszelakich artystów i dziwaków. Do tej ostatniej kategorii można również zaliczyć obsługę tej restauracji. Canters to lokal z ekscentrycznym wnętrzem z połowy wieku, szczególną uwagę zwraca psychodeliczny sufit w kolorowe liście klonu. Każdy, kto na dłużej zatrzyma się w Los Angeles i jest zainteresowany poznaniem prawdziwego życia w tym mieście, koniecznie powinien odwiedzić to miejsce. Jest ono wypelnione historią i niespokojnym duchem południowej Kalifornii i miasta Los Angeles. Istnieje szansa, że wpadniecie na jakiegoś znanego artystę lub muzyka, bo właście jest to miejsce gdzie wiele ludzi z kreatywnego środowiska udaje sie o 2 w nocy, po zamknięciu barów.

Wracając do nudnego tematu, niebieskiego maku używanego w kuchni, a nie do produkcji czegoś innego, z czego z pewnością mogłaby skorzystać znaczna część kilentów Canters, jeśli wiecie co mam na myśli. Kiedyś przywiozłam z Polski całą paczkę maku i jako, że nie należę do osób piekących makowce, leżała ona w mojej kuchni przez przynajmniej 2 lata. W zeszłym tygodniu postanowiłam ją w końcu otworzyć.

Naleśniki owsiankowo-kokosowo-makowe z cytrynowym serem ricotta

Składniki: (6 naleśników o średnicy ok. 25 cm)

Nadzienie:

• 250 g świeżego sera ricotta lub twarogu
• 1/2 cytryny
• 3 łyżeczki cukru pudru

1. Cytrynę dobrze umyć szczoteczką, delikatnie zetrzeć żółtą skórkę na tarce typu zester.
2. Wymieszać ser ze startą skórą i niewielką ilością soku z cytryny.
3. Doprawić cukrem do pożądanej słodkości.

Ciasto:

• 1 szklanka płatków owsianych
• 3 łyżki zmielonego na mąkę siemienia lnianego
• 1/2 szklanki mąki
• 1/2  łyżki proszku do pieczenia
• 1 jajko
• 2 łyżeczki maku
• 1/2 szklanki mleka kokosowego
• 1/2 szklanki mleka
• 2 łyżeczki brązowego cukru
• 1/2 cytryny
• olej (najlepiej w spraju)
• masło

1. Zebrać razem wszystkie składniki.
2. Cytrynę dobrze umyć szczoteczką, delikatnie zdjąć nożem lub obieraczem cienką warstwę żółtej skórki (bez białej skórki pod nią), obraną cytrynę przekroić na dwie połowy.
3. Płatki owsiane zmielić z obraną skórką cytrynową do tekstury nieco cięższej niż zwykła mąka.
4. Połączyć płatki owsiane z sokiem z połówki cytryny, pozostałymi składnikami i dobrze zmiksować (konsystencja powinna być półpłynna, jesli jest za sucha można dodać wiecej mleka, jeśli za mokra nieco mąki).
5. Rozgrzać patelnię do bardzo wysokiej temperatury, popsikać patelnię olejem i smażyć naleśniki do momentu aż uzyskają lekko złoty kolor.
6. Posmarować każdy naleśnik nadzieniem z ricotty i złożyć na ćwiartkę.
7. Smażyć na niewielkiej ilości masła do uzyskania głębokiego złotego koloru.