Odkąd pamietam por był jednym z niewielu warzyw dostępnych w Polsce przez cały rok. Niewiele mam jednak kulinarnych wspomnień związanym z tym warzywem. Przypominam sobie jedynie pora jako dodatek do zup lub sałatek. Jego chrupkość i ostry, kąsający język smak na surowo. Ciągnące się, nieprzyjemne w konsystencji, długie włókna w zupie. Łagodną słodkość po ugotowaniu.
Pamiętam też dowcip z czasów podstawówki: „Czy wiecie co Miś Uszatek je na kolację?”………………………………………………………… „Pora na dobranoc”. Hahaha. Najwyraźniej misie lubią pory.
PORA więc wskrzesić to pradawne warzywo i wykorzystać do nieco innego celu. Panie i Panowie. Pora na pora.
Pasta z porem, boczkiem i jajkiem
Składniki (porcja na 1 osobę)
- 100 gramów pasty (na zdjęciu fettuccine)
- 1 średniej wielkości por
- 1 duży plaster wędzonego boczku o grubści ok. 0.5 cm
- 2 łyżki tłustej śmietany
- 1 jajko
- sól i pieprz do smaku
- Zebrać razem wszystkie składniki.
- Makaron ugotować według przepisu na opakowaniu do momentu kiedy będzie prawie al dente.
- Pora wymyć i dokładnie wysuszyć; pokroić na plastry nie grubsze niż 0.5 cm.
- Boczek pokroić w małe kosteczki, o bokach nie większych niż 0.5 cm.
- Rozgrzać patelnię do wysokiej temperatury, następnie wrzucić na nią boczek i ostrożnie smażyć, do czasu kiedy kostki staną się chrupiące i wytopi się z nich większość tłuszczu (uważać, żeby nie przypalić); ostrożnie wyjąć z patelni chrupiące kawałki boczku i ułłożyć na papierowym ręczniku.
- Na rozgrzaną patelnię z tłuszczem z boczku wrzucić plastry pora, dodać śmietanę, doprawić solą i pieprzem; dusić pod przykryciem przez 7-10 minut, od czasu do czasu mieszając.
- Na osobnej, małej patelni usmażyć jajko sadzone, z płynnym żółtkiem.
- Ugotowany makaron dodać do patelni z duszonym porem; dokładnie wymieszać i gotować po przykryciem przez kolejną minutę.
- Doprawić solą i pieprzem wedle uznania, delikatnie wymieszać.
- Ułożyć pastę na talerzu, posypać kawałkami chrupiącego boczku, jajko sadzone położyć na górze pasty i delikatnie przekłuć żółtko nożem w kilku miejscach, tak żeby zaczęło wyciekać i mieszać się z pastą oraz porem.
Smacznego.
Ta pasta z pewnością zasmakowałaby mi! 🙂