Czy śniadanie wielkanocne (lub jakiekolwiek inne) zawsze musi być takie samo? Chleb, a do niego wędliny, jajka, sery, pasztety, etc. Przecież można potraktować śniadanie tak jak obiad i podać talerz z eleganckim, przygotowanym w kuchni śniadaniem przed każdym gościem?
Taki posiłek wcale nie musi być pracochłonny i trudny w przygotowaniu. Co powiecie na bajgle ze szpinakiem, boczkiem i jajkami sadzonymi? Bajgle to popularne na całym świecie drożdżowe pieczywo w kształcie oponek, wywodzące się z kultury żydowskiej. Jeśli nie możecie kupić bajgli zastąpcie je jakąkolwiek ulubioną bułką lub chlebem.
Jajka sadzone na bajglach z boczkiem i szpinakiem
Składniki (na 3 osoby):

- 6 jajek
- 3 małe bajgle przekrojone na pół
- 3 spore cebulki ze szczypiorkiem
- 3 plasterki wędzonego boczku
- 3 szklanki surowego szpinaku
- sól i pieprz do smaku
- Zebrać razem wszystkie składniki.
- Cebulki ze szczypiorem pokroić pod kątem 45 stopni na odcinki o długości ok. 1 cm.
- Boczek pokroić na paseczki ok. 3-5 mm; rozgrzać patelnię do bardzo wysokiej temeratury i wrzucić na nią boczek, podsmażać wytapiając tłuszcz do momentu, aż boczek będzie złoty i chrupiący (uważać, żeby nie przypalić); kiedy będzie gotowy, wyjąć jego 3/4 z patelni, położyć na papierowym ręczniku, który ma zaabsorbować nadmiar tłuszczu.
- Usunąć z patelni nadmiar tłuszczu (zostawić ok. 1/5) i wrzucić na nią cebulę ze szczypiorem na pozostały na patelni gorący tłuszcz z 1/4 boczku; podsmażać do momentu aż zacznie się złocić.
- Dodać do cebuli szpinak, wymieszać dobrze wszystkie skladniki, przyprawić do smaku solą i pieprzem; zakryć pokrywką i poczekać do czasu aż szpinak zwiotczeje.
- W międzyczasie usmażyć jajka sadzone (tak jak lubicie).
- Zatostować bajgle i ułożyć po dwie połówki na osobnych talerzach.
- Nałożyć na każdą bajgiel porcję szpinaku z patelni (podzielić go na 6 cześci po jednej na każdą połówkę), na szpinak nałożyć jajko sadzone i poprószyć chrupiącym boczkiem.
Znając kulinarne preferencje Polaków jestem przekonana, że takie śniadanie będzie im smakować, nawet ze szpinakiem. Szczególnie jeśli będzie on wykończony boczkiem. Pamiętam z lektury jakiejś książki w dzieciństwie, chyba Małgorzaty Musierowicz, że był tam dziadek, który zawsze powtarzał: „Ze wszystkich łakoci najbardziej lubię boczek, panie tego…”.
I tym optymistycznym akcentem, kończę i życzę smacznego.
P.S. Zdjęcia możecie powiększyć klikając na nie.
Ci, którzy nie jedzą mięsa, mogą przygotować potrawę dokładnie tak samo, ale zamiast boczku użyć oliwy.
Przepis super..tylko co dla tych co mięska nie jedzą?….ale ja wypróbuję