Uwielbiam grzyby wszelkiej maści. Leśne i hodowlane. Mama co roku przysyła mi z Polski, własnoręcznie uzbierane i ususzone prawdziwki oraz podgrzybki. Grzybobrania nie są mi dane w najbliższej okolicy, gdzyż południowa Kalifornia to pustynia. Na nawadnianych trawnikach widać jednak dużo grzybów, które wygladają jak pieczarki lub kanie. W stanie jest również mnóstwo ogromnych, pradawnych lasów i puszczy, w których na pewno są grzyby, ale nigdy nie słyszałam żeby ktoś stąd wybierał się na grzybobranie, w przeciwieństwie do połowu ryb na głębokim oceanie. Grzyby nie są po prostu częścią kultury kulinarnej tego stanu, jest to zdecydowanie stan celebrujący owoce morza.
Przy okazji mała anegdota. Kiedyś odwiedzałam swoich sąsiadów, którzy mają dzieci i czytały one książeczki, w których były obrazki muchomorów. Przypomiały mi się wtedy muchomory, które pamiętam z wycieczek do lasu w Polsce. Wspomniałam o tym sąsiadce, a przy okazji nadmieniłam, że są to grzyby trujące. Na co sąsiadka, że ona myślała, że to są tylko fikcyjne grzyby, wymyślone przez Disney’a. Haha, naprawdę nieźle mnie to ubawiło, ale w sumie skąd miała wiedzieć, skoro nigdy nie była w prawdziwym grzybnym lesie. Na pewno ktoś z innego regionu nie słyszał o 90% rzeczy, które są powszechne w Kalifornii.
Każda kultura ma własne odmiany grzybów. Japońskie należą do moich ulubionych. Pomimo, że najczęściej pochodzą z hodowli, swoją teksturą i smakiem przypominają mi najbardziej o polskich grzybach leśnych. Jedne z moich ulubionych to tzw. Beech Mushroom, zwane również Shimeji. Podczas ostatniej wizyty w japońskim markecie kupiłam kępkę organicznych grzybów Shimeji i zrobiłam z nich szybki lunch.
Grzyby Shimeji z wermiszelem z czarnego ryżu i smażonym jajkiem
Składniki (porcja na 1 osoby):
- 80 gramów wermiszelu z czarnego ryżu (można zastąpić jakimkolwiek makaronem lub spagetti)
- 200 gramów grzybów Shimeji (lub jakichś innych, które są u Was dostępne)
- 1 jajko
- 2 cebulki ze szczypiorkiem
- 3 łyżki masła
- sól i pieprz do smaku
- Zebrać razem wszystkie składniki.
- Grzyby wymyć, odciąć korzenie i dokładnie wysuszyć.
- Na niewielkiej patelni rozgrzać masło i wrzucić na nie grzyby, smażyć przez 2 minuty, następnie dodać 3 łyżki wody i dusić pod przykryciem na niewielkim ogniu przez ok. 20 minut (uzupłniając od czasu do czasu wodę, tak żeby grzyby nie zaczęły się przypalać i wysuszać), na ok. 5 minut przed końcem dodać sól i pieprz do smaku.
- Szczypior posiekać; podsmażyć na małej patelni na niewielkiej ilości masła.
- Żółtko jajka dokładnie wymieszać z białkiem w osobnym naczyniu, doprawić do smaku solą i pieprzem, wymieszać dokładnie z poziekanym sczypiorem; usmażyć z jajecznej mikstury mały omlet i po wyjęciu z patelni pociąć na wąskie paski.
- Makaron ugotować według przepisu na opakowaniu do momentu kiedy będzie al dente; do ugotowanego makaronu dodać niecałą łyżeczkę masła.
- Grzyby podawać na makaronie z paskami smażonego jajka; wymieszać.
Smacznego.
KLIKNIJ:
Lubię grzyby Shimeji . U mnie w lesie , koło Łochowa , występuje ich mnóstwo.
Czyżby to Łochowo koło Bydgoszczy?