Dziś wyjątkowo świątecznie, kalifornijsko i fotograficznie. Żadnych przepisów. Jedynie cztery różne zdjęcia inspirowane owocami i roślinami z mojego sąsiedztwa. Plus świąteczna żurawina.
W roli głównej wystąpiły:
- Gałąź sosny norfolskiej, którą znalazłam odłamaną od drzewa w parku, podczas spaceru z psem
- Liście eukaliptusa znalezione w parku na trawie
- Pomarańcze Navel, moje ulubione Kalifornijskie (Navel czyli pępkowe, bo jak widać mają taki „pępuszek” na skórce)
- Cytryny Meyer, które mają słodką skórkę i moża je zjeść w całości. Nazywane są tu cytrynami, którymi pachną kalifornijskie przydomowe ogródki. Są zupełnie inne od tych kwaśnych, które znacie w Polsce. Mają słodki kwiatowy zapach i miodowy posmak. Podałabym wam kilka przepisów z ich użyciem, ale wątpię, żeby były do zdobycia w Polsce
- Żurawina ze sklepu
Wesołych Świąt!
KLIKNIJ:
Super pomysł, lubię takie DIY 🙂 Bardzo ładnie to wygląda 🙂