Kapusta włoska w rosole z włoszczyzną to wspomnienie z mojego dzieciństwa

Już jako dziecko nie przepadałam za rosołem. Zupa wydawała mi się bez sensu. Nie wiedziałam wtedy dokładnie dlaczego. Teraz wydaje mi się, że dlatego iż większość rosołów jakie jadałam była pozbawiona finezji. Zarówno w smaku, jak i teksturze. Cóż, trudno dziwić się rodzicom, że gotowali rosół przynajmniej raz w tygodniu. Włoszczyzna była wtedy praktycznie jedyną formą warzyw dostępnych przez cały rok. W zimie wystarczył jeden pęczek przywiędłej włoszczyzny, niecały kurczak lub „ochłap” wołowiny, byle jakie kluski lub makaron i nakarmiona była cała rodzina.

Jadałam wtedy różne wersje rosołu. Jedna ciocia robiła do rosołu własne kluski. Rosół innej cioci był tak tłusty, że na języku i podniebieniu czułam go przez resztę dnia. Babcia dodawała do rosołu zieloną natkę lub koperek, których nie cierpiała moja kuzynka. Żona kuzyna robiła rosół z wywaru wołowo-kurczakowego i była to chyba najbardziej zaawansowana smakowo wersja jaką jadłam.

Pomimo „rosołowego niesmaku” który pozostał w moich ustach do dziś, jest jedna wersja, o której myślę z sentymentem. To sezonowa wersja rosołu mojej mamy, która w letnie dni dodawała do niego włoską kapustę. Pamiętam, że włoska kapusta była rarytasem i niełatwo było ją zdobyć. Kiedy jednak zagościła na targu lub w lokalnym warzywniaku, mama zawsze kupowała ją i dodawała do zupy. Pamiętam jej łagodny, lekko słodki, chrzanowo-orzechowy posmak i kremową konsystencję. Rozpływała się w ustach. Było w niej tyle magii, że rosół stawał się inną zupą.

Ostatnio kiedy robiłam zakupy moją uwagę przyciągnęła główka włoskiej kapusty. Natychmiast zapragnęłam zrobić z nią to samo, co robiła mama kiedy byłam małym dzieckiem.

06 17 14 savoy cabbage broth (15) JWJ

Włoszczyzna w rosole z kapustą włoską

Składniki (na 2 osoby):

  • 1 główka włoskiej kapusty
  • 6 średniej wielkości marchewek (najlepiej w różnych kolorach)
  •  2 małe pietruszki
  • 1 mały seler
  • 4 skrzydełka kurczaka (wegetarianie mogą zrobić wersję bez)
  • duża garść zielonej natki pietruszki (wraz z łodygami)
  • 6 listków laurowych
  • 8 ziaren czarnego pieprzu
  • sól morska
  1. Zebrać razem wszystkie składniki.
  2. Zagotować w dużym rondlu ok. 2 litry wody i kiedy zacznie wrzeć, dodać do niej kurczaka, pieprz i listki laurowe; gotować przez ok. 25 minut; kiedy kurczak zacznie się gotować i ścięte białko z mięsa pływać po powierzchni zupy, odcedzić „szumowiny” sitkiem (do momentu uzyskania klarowności zupy).
  3. Włoszczyznę dokładnie umyć, obrać (cienko) i wysuszyć.
  4. Kapustę przeciąć wzdłóż na ćwiartki, usunąć „głąby”.
  5. Dodać do zupy włoszczyznę i 1/2 natki pietruszki; gotować przez ok. 30-40 minut; następnie dodać ćwiartki kapusty i gotować przez kolejne 20 minut.
  6. Zupę udekorować pozostałą 1/2 świeżej natki pietruszki (można podawać ze wszystkimi składnikami z wywaru bądź tylko tymi, które lubicie).

Smacznego.

06 17 14 savoy cabbage broth (20) JWJ

KLIKNIJ:

Kupujcie Buty

Płaski brzuch- posiłki dietetyczne

Cukrzyca ciążowa-obiad

3 Comments

  1. sorry Gregory jak mawiają u nas w Polscze, ale Pani zapomniała o kultowym składniku rosołu jakim jest przypalona na węgiel cebula (no może kultowa w moich klimatach rosołowych). Cebula taka dodaje podobno nutkę smaku a poza tym odpowiedni kolor. A Wy nie dajecie cebuli? pa.

    1. U mnie w domu nie dodawano cebuli spalonej na węgiel, ale pewnie jakby dawali to bym bardziej lubiła rosół, bo lubię dodawać przypalona cebulę do innych potraw…

Dodaj komentarz