Jak smakowała mi późna wiosna w Polsce?

Jak zapamiętałam z Polski smak późnej wiosny?

Pamiętam, że smakowała jak świeży, młody ogród warzywny. Smakowała jak małe, młode ziemniaki gotowane ze skórką, okraszone świeżym masłem lub zsiadłym mlekiem i uwieńczone jajkiem sadzonym z rozlewającym się, aromatycznym żółtkiem. Smakowała jak świeżo posiekany koperek. Smakowała jak miniaturowe, blade i niemal przezroczyste, ale najsłodsze w smaku marchewki i zielony groszek w strączkach. Pamiętam, że był to jedyny czas w roku, kiedy można było połączyć wszystkie te smaki w jeden prosty, ale niezapomniany obiad.

Mieszkając w Kalifornii mam te smaki na codzień, ale i tak nostalgicznie wracam do nich każdej wiosny.

Obiad „Smaki polskiej wiosny”

Składniki (na 2 osoby):

1/2 kg młodych ziemniaków (oczyszczonych szczoteczką, nieobranych)
4-6 młodych marchewek (przyciętych, oczyszczonych, nieobranych)
10 dkg młodych strączków zielonego groszku (otwartych nożem wzdłóż jednej krawędzi)
4 jajka
3 łyżki świeżego koperku (drobno posiekanego)
3 łyżki świeżego masła
1/2 szklanki zsiadłego mleka lub jogurtu naturalnego
świeżo zmielony, czarny pieprz
sól

Zebrać razem wszystkie składniki.
Ziemniaki ugotować na parze lub w wodzie, aż będą miękkie.
Na dużą, dobrze rozgrzaną patelnię wrzucić 2 łyżki masła; dodać wszystkie warzywa (wraz z ugotowanymi ziemniakami); doprawić do smaku solą i pieprzem i smażyć na średnim ogniu do momentu aż nabiorą lekko złotego koloru oraz lekko przypalać na brzegach; dodać posiekany koperek i dobrze wymieszać.
Rozgrzać drugą, dużą patelnię; stopić na niej 1 łyżkę masła i usmażyć jajka sadzone (jeśli chcecie żeby białko nad żółtkiem ścięło się, należy przykryć patelnię szklaną pokrywką – wtedy widać czy białko ścina się, smażyć przez ok. 30-45 sekund pod przykryciem); doprawić solą i pieprzem wedle uznania; natychmiast zdjąć z ognia i podać na warzywach z drugiej patelni.
Podawać z dodatkiem jogurtu naturalnego lub zsiadłego mleka, wedle uznania.