Nie tylko w Polsce zima zbliża się ku końcowi. W południowej Kalifornii pora zimowa, no może raczej deszczowa, właśnie się kończy. Tylko proszę się nie śmiać, bo tak właśnie jest. Sezon trwający od listopada do końca marca Kalifornijczycy nazywają zimą. Oczywiście przy samym oceanie nie mamy opadów śniegu, ani codziennego mrozu, ale w dni o dobrej przejrzystości powietrza, po deszczu lub silnych wiatrach widzę z mojego sąsiedztwa oddalone o około 200 km wysokie góry, które pokryte są śniegiem. Przy oceanie gdzie mieszkam, zdarzają się dni, kiedy temperatura spada do 3-5 stopni w ciągu dnia, w nocy temperatura może nawet spaść do zera. Amplitudy pomiedzy dniem a nocą mogą stanowić aż 20-25 stopni celsjusza. Tak więc rano można surfować, a po południu szusować na nartach lub snowboardzie. Generalnie zimę odróżniaja od lata częstsze opady deszczu, choć tak naprawdę wcale nie są one tak częste, przynajmniej w porównaniu do Polski. Pamiętam lata kiedy deszcz padał w całym roku zaledwie 3-4 razy.
Zima i szare, deszczowe dni, to w Kalifornii okazja do gotowania cięższych i ciepłych posiłków, w szczególności zup. Około miesiąca temu, siedząc w domu zimnym i deszczowym popołudniem wymyśliłam taką oto zupę.
Zupa pomidoworowo-soczewicowa z grilowaną papryką i tymiankiem
Składniki (na ok. 3-4 osoby)
- 2 szklanki dojrzałych pomidorów bez skóry (mogą być z puszki)
- 4 szklanki wody
- 1/2 szklanki czerwonej soczewicy
- 2 małe papryki (najlepiej żółta i czerwona)
- 1//5 szklanki słodkiej śmietany
- kilka gałązek świeżego tymianku
- sól i pieprz do smaku
- Zebrać razem wszystkie składniki.
- Warzywa dokładnie wymyć.
- Pomidory i tymianek zalać w garnku wodą i gotować przez ok. 15 minut.
- Wyjąć tymianek (odłożyć na bok) i zmiksować pomidory ręcznym blenderem w wodzie, w której się gotowały.
- Papryki opalić w całości na grilu lub gazie (tak żeby skóra się zwęgliła), następnie włożyć je do plastkowej torebki lub pojemnika i szczelnie zamknąć; przetrzymać ok. 10 minut i następnie obrać ze zwęglonej skóry i oczyścić papryki z pestek pod bieżącą wodą. Poszatkowć na drobne kawałki i dodać do zupy.
- Dodać do zupy śmietanę; gotować przez kolejne 10-15 minut, wyłączyć gaz.
- Dodać do garnka soczewicę, nie gotować.
- Z gałązek tymianku ściągnąć listki i dodać do zupy (bez gałązek).
- Przyprawić do smaku solą i pieprzem.
- Zupa powinna postać przynajmniej 2-3 godziny przed podaniem.
Zupa najlepiej smakuje na następny dzień. Soczewica zachowuje chrupką testurę namoczona w gorącej zupie, bez gotowania. Doskonały, sycący i ciepły posiłek na ponure, zimowe dni w Polsce.
Smacznego.
Wyglada pysznie. Z pewnoscia wyprobuje ten przepis. Jestem milosniczka, w pierwszej kolejosci, tymianku ale tez soczewicy i pomidorow. Pycha
Mam nadzieję, że zima już wkrótce sobie „pójdzie”. Póki co możecie się poratować ciepłą zupą 🙂 Pozdrawiam z deszczowego i antarktycznie wietrzenego obecnie Los Angeles.
Oj z tym końcem zimy w Polsce to jeszcze nie tak szybko. W Warszawie właśnie pada śnieg. Zupa z pewnością pyszna 🙂 Wygląda wspaniale.
Uwielbiam takie smaki 🙂 pelne aromatu, zupy 🙂